Na spotkanie gości, zespołu Górnik z Konina z gospodarzami z klubu PKS
Racot oczekiwano spodziewając się, iż będzie to mecz stanowiący piłkarską
perełkę sezonu. Trudno było jednak przewidzieć rezultat tak zaskakujący jak
ten, którym zakończyło się to spotkanie. Efektowne zwycięstwo jakie odniósł
Racot nad przyjezdnymi z Górnika stanowi dla wielu kibiców prawdziwe
zaskoczenie.
Mecz rozgrywany pomiędzy powyższymi drużynami pełen był nagłych zwrotów
akcji, zmian sytuacji na boisku, dramatyzmu i zaangażowania, co złożyło się na
spotkanie, które z pewnością będzie wspominane przez kibiców obu drużyn.
Mecz ten racocki klub zdecydował się zadedykować Pani Lucynie
Pierzchlewicz, osobie będącej jego głównym sponsorem.
Przebieg samego spotkania stanowił zaskoczenie dla fanów kibicujących obu
rywalizującym ze sobą drużynom. Rozpoczęło się ono spokojnie – piłkarze
Górnika atakowali bramkę zawodników Racotu kilkukrotnie, jakkolwiek wysiłki te
nie przynosiły wymiernych efektów. W jedenastej minucie pojawiła się już
okazja, gdy jeden z zawodników Górnika, Paweł Błaszczak, zaatakował
bronioną przez Adriana Konradowskiego bramkę. Padł złożony przez
Błaszczaka strzał, który to okazał się jednak niecelnym. Dwudziesta siódma
minuta meczu przyniosła ponowny atak na bramkę gospodarzy w wykonaniu
Bartosza Modelskiego, jednak i tutaj Konradowski skutecznie obronił swojej
pozycji wybijając piłkę na rzut rożny.
Rozgrywka przybrała na intensywności gdy mecz zbliżał się do końca pierwszej
połowy. Czterdziesta pierwsza minuta zaowocowała owacjami gdy Maciej
Czarnecki w zdecydowany, pewny sposób zdobył punkt, trafiając do bramki
Górnika. Osiągnięcie to jest tym bardziej imponujące, że zawodnik ten odbył
niedawno dwuletnią przerwę w grze. Jego radość i entuzjazm była tak wielka, że
pobiegł na trybuny. Radość wynikająca ze zdobytej bramki unosiła się w
powietrzu jeszcze przez kilkanaście minut, aż do rozpoczęcia drugiej połowy
meczu.
Zawodnicy z Konina ponownie zaskoczyli kibiców oraz skład PKS Racot, mało
tego – dokonali tego dwukrotnie. Pierwszą bramkę dla drużyny gości udało się
zdobyć Damianowi Tylakowi. Na dobitkę, zaledwie minutę później piłka znów
znalazła się w siatce bronionej przez bramkarza Racotu – tym razem zdobył ją
Maciej Adamczewski. Udało mu się doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji w
której spotkał się bezpośrednio, jeden na jednego, z bramkarzem PKS Racot,
co zaowocowało kolejnym skutecznym strzałem i zdobyciem punktu. W ten
sposób piłkarzom z Konina udało się objąć prowadzenie w wyniku dwa do
jednego. Pomimo tej zmiany sytuacji, piłkarzom z Racotu udało się zachować
koncentrację, determinację i konsekwentnie prowadzić w dalszym ciągu swoją
grę, nie dając za wygraną.
Pięćdziesiąta ósma minuta meczu przyniosła okazję do wyrównania. Znajdujący
się w polu karnym Mateusz Majewski uderzył piłkę ręką, w wyniku czego sędzia
zarządził rzut karny dla drużyny PKS Racot. Do jego wykonania wyznaczono
Norberta Karolewicza, który wykorzystał okazję składając celny, udany strzał na
bramkę Górnika. To spowodowało remis pomiędzy drużynami w wyniku dwa do
dwóch.
Zaledwie trzy minuty potem, Andrzej Nowak wykonał kolejny strzał, dzięki
podaniu mu piłki przez Jacka Żaka. Uderzenie, które wykonane zostało z prawej
strony pola karnego zostało co prawda zatrzymane przez bramkarza Górnika
Konin, jednak wybita w ten sposób piłka została przechwycona przez Macieja
Czarneckiego. Poskutkowało to ponownym atakiem i następnym punktem jaki
przypadł drużynie gospodarzy.
Końcówka meczu przyniosła wykonany przez bramkarza Górnika faul.
Wyznaczony rzut karny gospodarze wykorzystali po raz kolejny, zdobywając
czwartą bramkę. Wynik ten nie zmienił się już do końca spotkania pomiędzy
drużynami pomimo zdecydowanego nastawienia na ofensywę w wydaniu
Górnika. Sukces gospodarzy zaowocował trzema punktami i jedenastą lokatą w
tabeli.